Europejscy eksperci i dziennikarze doceniają ekokonwersję Innovation AG

O Innovation AG, spółce za którą stoją dolnośląski przedsiębiorca Albert Gryszczuk, jego brat Piotr, Robert Jan Szustkowski oraz światowy inwestor Ralf Huep, zrobiło się głośno w 2018 roku, w którym to spółka przedstawiła pierwszy polski, w pełni elektryczny, pojazd stworzony metodą ekokonwersji. Polegała ona na elektryfikacji samochodu terenowego z napędem 4×4. Auto powstało w Klastrze Energetycznym w Zgorzelcu jako proof of concept (potwierdzenie koncepcji, że jakikolwiek samochód, który jest elektryczny, może służyć do bilansowania energii w sieci). Wraz z rozwojem projektu Sokół 4×4 zaczął być rozważany pod kątem zastosowania w przemyśle. Był testowany w Kopalni Węgla Brunatnego Turów, Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Możliwości pojazdu weryfikowały też służby graniczne, służby leśne, samorządy, firmy municypalne i kopalnie miedzi należące do KGHM.

Tym razem, to redakcja popularnego europejskiego magazynu Turas Camping and 4WD, w najnowszym numerze, doceniła osiągniecia Innovation AG w dziedzinie ekokonwersji aut terenowych, wskazując wiele zalet, jakie mają tego typu pojazdy. Wskazano m.in. na znakomity moment obrotowy, świetne właściwości jezdne i spory zasięg (nawet w ciężkim terenie).

Warto przypomnieć, że na początku 2021 roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju rozstrzygnęło kolejny z etapów konkursu na zaprojektowanie elektrycznych aut dostawczych o masie do 3,5 tony. Spółka Alberta Gryszczuka, obok starachowickiej Autobox Innovation, wodorowej syrena z Kutna (konsorcjum ze szczecińską M Power i zielonogórską Ekoenergetyką) i Warszawskiego Instytutu Elektrotechniki, znalazła się w ścisłym finale. Pieniądze z NCBiR są przeznaczone na stworzenie dokumentacji technicznej pojazdów.

Innovation AG ma spore doświadczenie w konstruowaniu pojazdów. Zanim firma zajęła się tworzeniem aut na prąd, budowała m.in. terenówki, które zobaczyć można było na trasie legendarnego rajdu Dakar. Tworzony przez firmę bateryjny pojazd dostawczy ma być zdolny do pokonania na jednym ładowaniu nawet 350 km. Już dziś zgorzelecki producent może się pochwalić jeżdżącymi konwersjami bazującymi na Fordzie Transicie.