Odnawialne źródła energii stają się coraz częściej siłą napędową rozwoju polskich miast i wsi. Zdaje sobie z tego sprawę Robert Starzyński, wójt gminy
Odnawialne źródła energii stają się coraz częściej siłą napędową rozwoju polskich miast i wsi. Zdaje sobie z tego sprawę Robert Starzyński, wójt gminy Sulików, który dostrzegł szansę na wykorzystanie położenia gminy i od lat angażuje się w ekologiczne projekty energetyczne.
– Dość nieoczekiwanie stał się Pan jednym z prelegentów podczas Międzynarodowego Forum Wodorowego zorganizowanego przez ZKlaster pod koniec ubiegłego roku w Zgorzelcu. Skąd u samorządowca zainteresowanie tematyką poruszaną podczas Forum?
– Tak, nie ukryłem chyba swojego zaskoczenia, gdy nieoczekiwanie Prezes Krajowej Izby Klastrów Energii pan Albert Gryszczuk zaproponował mi udział w panelu dyskusyjnym podsumowującym wydarzenie. Funkcję wójta w Gminie Sulików pełnię trzecią kadencję czyli już dwanaście lat, natomiast wcześniej, moje całe życie zawodowe związane było z energetyką. Z wykształcenia jestem inżynierem elektrykiem. W Powiecie Zgorzeleckim znamy przede wszystkim Kopalnię i Elektrownię Turów. Znacznie mniej osób dostrzega rolę jaką pełni w systemie energetycznym Stacja Wysokich i Najwyższych Napięć w Mikułowie, która jest zlokalizowana w Gminie Sulików. To jeden z najważniejszych punktów przesyłowych w kraju. To tu jest dostarczana cała wyprodukowana w Turowie energia za wyjątkiem tej zużywanej na potrzeby własne elektrowni. To w Mikułowie mają swój początek linie wysokich napięć zasilające Dolny Śląsk. Jest to również jedno z dwóch krajowych połączeń z systemem energetyki niemieckiej. Polskie Sieci Elektroenergetyczne przeprowadziły w ostatnich latach rozbudowę i modernizację całej stacji. Jako inżynier pracowałem przed laty w obszarze automatyki i zabezpieczeń tej stacji, a później jako inspektor nadzoru podczas dużej modernizacji Elektrowni Turów. Znajomość branży energetycznej w naszym regionie wykorzystuję teraz w pracy wójta i pokładam nadzieję w planach budowy farm fotowoltaiki w Gminie Sulików przez zgorzelecki ZKlaster. O szansach gminy bardzo często decyduje jej położenie. Można powiedzieć, że my jesteśmy położeni prawie przy autostradzie, prawie przy przejściach granicznych, prawie w strefie ekonomicznej, ale za to w samym centrum przesyłu energii elektrycznej. I z tym wiążemy teraz największe nadzieje na przyszłość.
– Czym aktualnie zajmuje się sulikowski samorząd?
– Oprócz tych wszystkich doraźnych i codziennych spraw jakimi zajmuje się większość polskich samorządów, my pracujemy teraz nad nowym Studium i Miejscowymi Planami Zagospodarowania Przestrzennego, aby stworzyć możliwości dla budowy u nas dużych źródeł OZE. Przed kilku laty wprowadziliśmy już możliwość budowy elektrowni wiatrowych, jednak nie wszystkie lokalizacje zostały wykorzystane, po zmianie prawa krajowego w zakresie odległości od zabudowań. Na terenie gminy pracują trzy wiatraki 3,5 MW i stacja transformatorowa, łącząca z GPZ Zgorzelec na poziomie 110kV. Dokumentacyjnie jesteśmy przygotowani na lokalizację jeszcze kilkunastu wiatraków. Jednak trudno określić w jakiej przyszłości mogłoby to nastąpić. Fotowoltaika do rozwoju na razie ma zielone światło, więc i w Gminie stawiamy na słońce. Do naszych atutów atrakcyjnej lokalizacji na mapie energetycznej Polski dodam, że mamy w miarę dobrze rozwiniętą sieć średniego napięcia, dobrze nam się układa współpraca z operatorami dystrybucyjnymi czyli z Tauron, PGE, PSE. Nasze zaangażowanie w projekty energetyczne realizowane przez te podmioty na terenie przynosi nie tylko wymierne korzyści podatkowe, ale również jest docenione w inny sposób. Zdobyliśmy tytuł Lidera Województwa Dolnośląskiego w Rankingu Tauronu EKO gmina, byliśmy laureatem ogólnopolskiego konkursu Samorząd Przyjazny Energii organizowanego przez Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej w ramach kampanii „Polska. Z energią działa lepiej”.
– Czy dostrzega Pan szansę dla gminy również w produkcji zielonego wodoru?
– Wyprodukowanie energii ze słońca staje się coraz bardziej powszechne. Zakładam, że wkrótce będziemy mieli jej nadmiar w systemie. Pomysł aby wykorzystać nadwyżkę energii ze słońca do produkcji wodoru jest bardzo ambitny. Wodór to najczęściej występujący pierwiastek we wszechświecie, a w tym wypadku mógłby zostać wykorzystany jako czynnik magazynujący energię na czas kiedy brakuje jej ze słońca. Sporo jest jeszcze do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o dopracowanie produkcji, magazynowania i przesyłu wodoru. To wciąż intensywnie badana na całym świecie innowacyjna technologia. Jednak co najważniejsze – w Gminie Sulików mamy stabilne i pewne źródło energii, już wkrótce z dużym udziałem OZE. Wychodząc naprzeciw wodorowi, wprowadzamy do projektu Studium, chyba jako jedni z pierwszych samorządów w kraju, zapisy umożliwiające instalacje do produkcji, magazynowania i dystrybuowania „zielonego wodoru” oraz przemysłowe magazyny energii. Podatki od budowli które wpłyną do samorządu z tego tytułu to oczywista dla nas korzyść finansowa, jednakże ważniejszym w mojej ocenie będzie przeskok cywilizacyjny jaki dokona się na naszych oczach w przejściu z gospodarki opartej na węglu, na zasilanie odnawialnymi źródłami energii.
Dziękuję za rozmowę.
COMMENTS